Co ciekawe, w Polsce brak seksu i pożądania są coraz częstszymi przyczynami rozwodu. Zwykle dla sądów jest to wystarczająca przesłanka do rozwiązania małżeństwa. Czy ważna jest jednak przyczyna braku pożycia w małżeństwie? Teoretycznie tak, choć bardziej jeśli chodzi o kwestię ewentualnej winy za rozkład pożycia.10-01-2021, 22:49 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2021, 22:52 PM przez LilPeneros.) W takim razie może powinieneś zmienić forum na jakieś forum dla białorycerzy. Wiem, że teraz jest plaga białorycerstwa, ale tekst "olej sukę" zaczerpnąłem stąd, że to było niegdyś popularne powiedzenie na pewnym rozrywkowym forum dyskusyjnym w dziale Miłość oraz w dziale Seks kiedy doradzali jakiemuś kolesiowi, żeby dał sobie spokój z daną panną, więc należy je potraktować pół żartem-pół serio. Trochę dystansu w życiu.
Dołączył (a): Pn maja 29, 2006 12:06. Posty: 4608. Dziewictwo w małżeństwie (ks.Krzysztof Paczos) Ks. Krzysztof Paczos, wykładowca seminaryjny, publicysta i autor związany z "Frondą", prowadzący grupy dla małżeństw, zaczął przekonywać małżeństwa do rezygnacji z dzieci, ponieważ współżycie seksualne uznał za odsuwające
Co jest wspólne w małżeństwie? Wspólność majątkowa w małżeństwie – jak to jest naprawdę? Z chwilą wstąpienia w związek małżeński już zawsze wszystko jest wspólne? Czy można się przed tym zabezpieczyć? Czy prawo przewiduje jakieś wyjątki od tej zasady? Zapraszam Cię do lektury dzisiejszego artykułu, w którym przedstawię Ci najważniejsze zasady dotyczące majątku wspólnego i osobistego małżonków! Z chwilą wstąpienia w związek małżeński z automatu obowiązuje nas ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej. Co to oznacza? W uproszczeniu, że wszystko co małżonkowie wypracują i nabędą w trakcie trwania małżeństwa będzie stanowiło majątek obojga małżonków. Do majątku wspólnego wchodzą w szczególności pobrane wynagrodzenie za pracę i z działalności gospodarczej oraz dochody z majątku – w tym z majątku osobistego. A także wszystko co za te dochody nabyliśmy – a więc domy, mieszkania, samochody, urządzenia, meble – o ile zostały nabyte w okresie trwania wspólności majątkowej. Nie ma przy tym znaczenia czy nabywającym był jeden z małżonków czy oboje. Liczy się przede wszystkim źródło pochodzenia środków na dany zakup. Czyje są pieniądze na wspólnym koncie? Pieniądze na wspólnym koncie należą do współwłaścicieli. Jeśli nie są małżonkami domniemuje się, że ich udział w zgromadzonych środkach jest równy – po 1/2. A co jest wspólne w małżeństwie? Jeśli współwłaściciele są małżonkami i łączy ich wspólność majątkowa to pieniądze zgromadzone na tych rachunkach – są częścią majątku wspólnego. Oznacza to, że każdy z małżonków ma prawo korzystać z nich w pełnym zakresie, nawet jeśli nie wkłada na wspólne konto ani grosza. Co ciekawe – podobnie sytuacja ma się jeśli chodzi o środki zgormadzone na indywidualnych rachunkach małżonków. Co prawda – małżonek zakładający indywidualny rachunek bankowy jest jego wyłącznym dysponentem, ponieważ reguluje to umowa pomiędzy nim a bankiem. Jednak na wypadek, gdyby majątek trzeba było podzielić znajdujące się na nim środki prawdopodobnie podlegałyby podziałowi. Dlaczego? Czytaj dalej! Majątek osobisty żony i męża Co zatem nie wchodzi do „wspólności majątkowej”? Poza wspólnym majątkiem małżonków prawo przewiduje również, iż każdy z małżonków może mieć swój majątek osobisty. Do majątku osobistego żony czy męża należeć będą na przykład przedmioty nabyte przed powstaniem wspólności (przede wszystkim przed ślubem). Majątkiem wyłącznym żony czy męża jest też wszystko to co zostało nabyte w drodze dziedziczenia lub darowizny – chyba że zostało wskazane wyraźnie że spadek/darowizna ma przypaść obojgu małżonkom. Do majątku osobistego wchodzą też wszelkie przedmioty codziennego użytku, jak ubrania, torebki, buty i … biżuteria. Do najbardziej zaskakujących wyjątków od ogólnej reguły, że wszystko jest wspólne należą: prawa autorskie i pokrewne, niepobrane roszczenia o zapłatę wynagrodzenia z tytułu działalności zarobkowej oraz nagrody za osobiste osiągnięcia. Sprawdź też: Jak nie odpowiadać za długi męża? – artykuł na blogu Marty Kleczaj – Prawnik Zadłużonych Czy po ślubie mieszkanie jest wspólne? A zatem czy po ślubie mieszkanie zawsze jest wspólne? Jeśli kupiliście mieszkanie czy inną nieruchomość w trakcie małżeństwa, za Wasze wspólne środki, to owszem mieszkanie jest wspólne. Pamiętaj, że nawet jeśli środki pochodzą z dochodów tylko jednego z małżonków w okresie trwania wspólności. Czyje zatem jest mieszkanie kupione przed ślubem? Jeżeli mieszkanie nabyło jedno z Was przed zawarciem małżeństwa to stanowi ono własność wyłącznie tego, który to mieszkanie kupił. Nie ma więc obaw, że mieszkanie kupione przez rodziców przed ślubem będzie przedmiotem podziału czy rozliczenia z mężem. Zdarzają się czasami sytuacje, w których jeden z małżonków nabywa nieruchomość do majątku osobistego w trakcie trwania wspólności. Dzieje się tak, gdy małżonek posiada środki nieobjęte wspólnością (np. pochodzące ze spadku po babci) i przeznacza je na zakup danej nieruchomości. Aby zawarcie takiej umowy odbyło się lege artis (czyli zgodnie z prawniczą sztuką), w takiej sytuacji należy jednak wykazać przed notariuszem, że środki pieniężne, za które jeden z małżonków nabywa nieruchomość pochodzą z jego majątku osobistego. Obecność drugiego małżonka na akcie notarialnym jest wtedy obowiązkowa. Musi on potwierdzić, że jest to zgodne z prawdą i wyrazić zgodę na to, aby nabywana nieruchomość stanowiła majątek osobisty małżonka. Co ważne, jeżeli zakup nieruchomości ma nastąpić do majątku osobistego, to powinni to wynikać nie tylko z oświadczenia małżonków. Jeśli zdarzyłoby się tak, że oświadczenia w tym zakresie są nieprawdziwe, to taką umowę można byłby próbować podważyć w sądzie w ramach postępowania o podział majątku. Sprawdź też: Co może być dowodem w sądzie? Czyje są pieniądze ze sprzedaży mieszkania? Najważniejszą zasadą pozwalającą na zrozumienie, jak działa majątek wspólny małżonków jest subrogacja. Zgodne z tym pozornie trudnym słowem zasadą jest, że przedmioty nabyte w zamian za składniki majątku osobistego stanowią majątek osobisty. Jeśli więc kupujemy coś za nasze przedmałżeńskie oszczędności – nabywamy dany przedmiot do majątku osobistego. Jeśli zaś spieniężamy składnik majątku wspólnego i kupujemy w zamian inny – to niezależnie od tego kto fizycznie dokonuje tego zakupu kupujemy do majątku wspólnego. Dlatego też zawsze przypominam, że pomysł na życie polegający na bogatym wyjściu za mąż i szybkim rozwodzie nie ma większego sensu. Składniki majątku zgromadzone przed małżeństwem (o ile małżonkowie nie postanowią inaczej) nie staną się bowiem wspólne. Sprzedaż panieńskiego mieszkania w okresie trwania małżeństwa nie sprawi zatem, że środki pochodzące z tej sprzedaży stają się wspólne. Jeśli zainwestujemy je w nowy, wspólny dom to pamiętajmy o odpowiednim udokumentowaniu poczynionych nakładów. Sprawdź też: Na co wpływa, a na co nie wpływa orzeczenie o winie Co jest wspólne w małżeństwie i czy można to zmienić? Z chwilą wstąpienia w związek małżeński z automatu obowiązuje Was ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej. Na szczęście, jeśli wystąpi taka potrzeba, możecie się przed tym uchronić. Ustawową wspólność majątkową można wyłączyć jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, albo w trakcie jego trwania. W tym celu należy udać się do notariusza, który przygotuje dla Was stosowną umowę. Na podstawie tej umowy wprowadzicie w swoim małżeństwie ustrój rozdzielności majątkowej małżeńskiej. Oznacza to, że od chwili zawarcia takiej umowy każde z Was ma swój odrębny majątek, którym może samodzielnie zarządzać. Rozdzielność lub wspólność można też rozciągnąć na niektóre składniki majątku. Ustanowienia rozdzielności majątkowej można też domagać się w drodze postępowania sądowego – ale o tym kiedyś w odrębnym artykule. Sprawdź też: Rozwód a kredyt – artykuł na blogu adw. Jakuba Ryzlaka – Adwokat Frankowiczów Chcesz się podzielić majątkiem lub sprawa o podział już się toczy? A może potrzebujesz indywidualnej konsultacji prawnej? Zapraszam Cię serdecznie do mojej kancelarii w Warszawie. Oferuję też porady prawne online. Dowiedz się więcej i zapisz się wygodnie przez kalendarz online. Możesz też >> pobrać << zupełnie za darmo mój kalkulator spłat z majątku wspólnego – narzędzie z którego korzystam przygotowując się do spraw o podział majątku. pozdrawiam Cię ciepło! Aleksandra Wejdelek-BziukAdwokat Kobiet
Średnia aktywność seksualna w podziale na grupy wiekowe. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, że: - w grupie wiekowej 18 do 29 lat, seks uprawiamy średnio 112 razy w roku, - w wieku 30 do 39 - średnio 86 razy, - w przedziale 40 do 49 lat - średnio 69 razy w roku, - po 50-tce bywa różnie, ale apetyt na seks nigdy nie przemija. Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ] Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Witajcie, to pierwszy mój post na masturbacji napisano wiele wątków i rozpraw. A jednak chyba nie jest zasadniczo potępiana jako grzech, nieważne, czy w małżeństwie czy poza jednak nie wydaje mi się taka mężczyzn cierpi na przedwczesny wytrysk (PW). Ja też. Od 3 lat pracuję nad tym tematem. Z żoną uczestniczyliśmy w spotkaniach z seksuologiem. Nic nie zostało mi narzucone, ale w ramach pracy nad kontrolą masturbacja była zalecana jako narzędzie do rozwiązania celu. Po konsultacji ze spowiednikiem nie zostało to uznane za grzech przez niego. Problem jednak pozostaje i pytanie co dalej. Częstotliwość współżycia z żoną jest niska, co powoduje duże napięcie i podniecenie u mnie nawet zanim do stosunku dojdzie, zanim wejdziemy do łóżka. Aby móc bardziej cieszyć się stosunkiem, nie czuć się kolejny raz sfrustrowanym kolejnym szybkim wytryskiem i móc skoncentrować się na zbliżeniu a nie na kontrolowaniu wytrysku zacząłem się masturbować przed stosunkiem. Do masturbacji w innym kontekście nie dochodzi (99%). Nie odczuwam ekscytacji na myśl o masturbacji, traktuję to jako swego rodzaju lekarstwo które teraz pytanie, czy to jest grzech? Osobiście, gdy to rozważam, poczucia grzechu nie mam (choć miałem na początku procesu obiekcje i wykluczałem tą metodę zwalczania PW), gdyż masturbuję sięnie dla przyjemności cielesnej, nie poza aktem małżeńskim, a w nakierowaniu/intencji poprawienia go i uczynienia satysfakcjonującym dla nas obojga. Ktoś pewnie uzna, że to wymówki i banialuki, ale kto nie miał problemu z PW ten nie wie jakie spustoszenie ten problem sieje. Dodam, że podczas masturbacji staram się kontrolować swoje myśli i kierować je na osobę żony; stram się też modlić przed tym (choć ktoś napisze, że to o niczym nie świadczy, bo żołnierze mordowali też z 'Gott mit uns' na ustach).Ciekaw jestem zatem waszego zdania. W Biblii nie ma zbyt wielu jednoznacznychodniesień do masturbacji. KKK też definiuje to w taki sposób, który nie daje odpoweidzi na moje pytanie."KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9)." Cz lis 15, 2018 14:44 Padre77 Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22Posty: 759 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie A dlaczego akurat masturbacja?A może by tak najpierw szybki numerek a potem już na spokojnie dla satysfakcji małżonki. Czy to nie wydaje się słuszniejsze i nie ma rozterek czy to jest w porządku? _________________"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31) Cz lis 15, 2018 15:00 Bruksel Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Padre77, dlatego, że żona nie byłaby zainteresowana raczej taką opcją (weź pod uwagę także, że niskie libido żony - o czym pisałem, jest przyczyną niskiej częstotliwości współżycia i takie 'podwójne numerki' szybkie numerki nie wchodziły dotąd w grę), a co ważniejsze ja sam nie jestem królikiem i potrzebuję czasu między jednym, a drugim stosunkiem. Nie wydaje Ci sie poza tym, że to jednak trochę przedmiotowe traktowanie żony - najpierw jako płachty na byka, by potem ewentualnie zaznać rozkoszy? Mam jakiś opór w tej materii. Mastrubuję się na godzinę, dwie przed stosunkiem. Co do braku rozterek moralnych w przypadku 'szybkiego numerka' to jednak one występują. Poza tym kojarzy mi się to z faryzeizmem i hipokryzją - tak wolno się rozładować, a tak nie. Być może się mylę, dopuszczam taką opcję, ale jak napisałem - masturbacja jest dla mnie ukierunkowana na nasze zbliżenie i jego tym, zamiast zainteresowania innymi rozwiązaniami ciekaw jestem raczej Waszej opinii na masturbację a PW. Z takich czy innych względów (nie da się opisać całości złożonej sytuacji małżeńskiej) po kilku latach borykania się z tym problemem w mojej sytuacji to wydaje mi się najskuteczniejszym środkiem. Cz lis 15, 2018 15:12 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Nie bardzo widze cel pytania na katolickim odpowiedza ci zgodnie z wykladnia Kosciola, niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna do papieza Franciszka, ciekawe co on by ci Urzad Nauczycielski Kosciola oczywiscie podtrzyma wykladnie. Cz lis 15, 2018 15:41 Bruksel Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie subadam napisał(a):Nie bardzo widze cel pytania na katolickim odpowiedza ci zgodnie z wykladnia Kosciola, niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna do papieza Franciszka, ciekawe co on by ci Urzad Nauczycielski Kosciola oczywiscie podtrzyma wykladnie. Jestem katolikiem, dlatego pytam tutaj. Co do tego jak odpowiedzą mi katolicy, to jestem przekonany/mam nadzieję, że są i tacy, z którymi można w otwarty sposób porozmawiać. Traktuję to jako część procesu dochodzenia do odpowiedzi zgodnej z moim sumieniem i moim rozumkiem. Zawsze warto rozmawiać, można się przypadkiem czegoś ciekawego ile wiem, Urząd Nauczycielski nigdy się w tej sprawie nie wypowiadał, więc warto szukać. Cz lis 15, 2018 15:45 nokia Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15Posty: 473 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Niskie libido zony moze byc wpowodowane ze jej nir zaspokajasz, nie ma odpowiednio dlugiej gry wstepnej itd. Nad tym popracuj zamiast szujac usprawiedliwien dla swojego grzechu masturbacji. O ile wiem to masturbowanie tylko poglebia problem przedwczesnegonwytrysku _________________„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.” Pn lis 19, 2018 13:18 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie To teoria, ale chyba cudem ma to dzialac ?Natomiast prawda jest ze skupienie sie na zaspokojeniu zony pomoze z wczesniejszym wytryskiem. Pn lis 19, 2018 16:46 Palmer Dołączył(a): Śr paź 24, 2018 11:32Posty: 433 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie subadam napisał(a):niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna muszę spytać: ile masz lat, że piszesz o tym w ten sposób? Piramidalna bzdura? Dlaczego? Śr lis 21, 2018 3:45 Mrs_Hadley Moderator Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30Posty: 1813 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Pierwsze zdanie Twojego wstępniaka mija się z prawdą, gdyż Twój pierwszy post na forum wysłałeś dnia... 24 cze 2016 13:28. Mam wątpliwości, czy faktycznie od 3 lat pracujesz nad tematem i co w ogóle należy przez to rozumieć, ponieważ z Twojego forumowego pamiętnika wynika, że z problemem zmagasz się już ... 11 lat. Nie wnikam, jakie bariery komunikacyjne spowodowały, że dopiero od trzech lat pracujecie nad tym, ale weź pod uwagę, że być może przyczyn Waszych łóżkowych kłopotów należałoby szukać głębiej i nie sam PW jest tu problemem, ale raczej jest konsekwencją pewnych zaniedbań różnych poziomów Waszej relacji. Po niespełna 2 latach, wracasz do tematu, który wówczas poruszyłeś w wątku istniejącym (tam też rozpocząłeś swoją forumową przygodę: Jestem w stanie uwierzyć, że od wielu lat masz problemy małżeńskie, ale forum nie zastąpi konfesjonału, to do spowiednika należy ocena sytuacji i decyzja, czy w Twoim przypadku można dać rozgrzeszenie, czy jednak nie. Jeżeli miałeś/masz nadal wątpliwości, wróć do konfesjonału i rozwiej swoje wątpliwości. Tutaj nie będziemy podważać słów księdza, ani kontynuować dyskusji rozpoczętej równolegle do wątku już istniejącego (Reg. § II, pkt. 11). W związku z powyższym temat zamykam i przyznaję ostrzeżenie. _________________Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7 Śr lis 21, 2018 20:57 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ] Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Ja czytam uwaznie - nie tylko to co pisze dany Obywatel na tym Forum w pierwszym poście ale i w innych wątkach czy innym miejscu. I czytając go zastanawiam się zawsze nie tylko nad tym co pisze, ale zastanawiam się co jego inspiruje do napisania o danej sprawie tak a nie inaczej (zauważyłaś w moim "kazaniu" parę pytań wyjaśniających?). Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI podkreśla, że w wypowiedzi cytowanej ostatnio w mediach w kontekście kultury gwałtu chciał wyrazić myśl dokładnie przeciwną niż ta, która została mu przypisana. – Odmowa współżycia w małżeństwie w pewnych sytuacjach jest nie tylko wskazana, co wręcz konieczna. Współżycie wymuszone, „wbrew sobie”, może być raniące i prowadzi do niszczenia relacji intymnej – stwierdza Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI. Doradca rodzinny zwraca jednak uwagę na znaczenie odpowiedniej formy komunikacji w małżeństwie. – Nie warto mówić „nie, bo nie”. Taką odmowę powinno się wytłumaczyć, tak by małżonek nie poczuł się odrzucony i by ta odmowa go czegoś nauczyła. By w efekcie przyczyniła się do pogłębienia relacji i wzajemnego zrozumienia – wyjaśnia. Jacek Pulikowski odnosi się do swoich wcześniejszych wypowiedzi, krytykowanych ostatnio w mediach. Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI podkreśla, że w wypowiedzi cytowanej ostatnio w mediach w kontekście kultury gwałtu chciał wyrazić myśl dokładnie przeciwną niż ta, która została mu przypisana. – Zwracałem uwagę, że odmowa współżycia w małżeństwie w pewnych sytuacjach jest nie tylko wskazana, co wręcz konieczna – mówi. Jak wyjaśnia, współżycie w małżeństwie ma być wyrazem miłości i jedności a także do jedności i miłości prowadzić. Może się jednak zdarzyć, że dany moment nie jest odpowiedni dla jednej ze stron, z najróżniejszych względów i wówczas podejmowanie współżycia pod wpływem nacisków drugiej strony, niejako wbrew sobie, nie buduje jedności lecz może być bardzo raniące. Problem ten dotyczy zwłaszcza kobiet, które często godzą się na współżycie w warunkach, które im nie odpowiadają. – Niestety taka praktyka prowadzi zwykle do powstawania wewnętrznych blokad, utrwalania się niechęci do współżycia, permanentnego „bólu głowy” i w konsekwencji niszczenia relacji intymnej. To ogromny błąd – podkreśla Jacek Pulikowski. W tym kontekście zwraca uwagę na kluczowe znaczenie szczerej komunikacji w małżeństwie. – Wielkim bólem i błędem kobiet jest oczekiwanie, że mąż się domyśli. Rozmawiam z małżeństwami już od 40 lat. I z tym właśnie wiążą się najczęstsze zarzuty żon wobec mężów. Kobieta uważa, że to co dla niej jest oczywiste, jest również oczywiste dla niego. Tymczasem on czuje inaczej, odbiera daną sytuację inaczej niż ona. Nie wie, co ona czuje, o ile ona mu nie powie. Ona powinna mu powiedzieć i dobrze by było, by on swoimi słowami powiedział jak to zrozumiał – stwierdza. Jego zdaniem doświadczenie pokazuje, że szczególną rolę mają tu do odegrania właśnie kobiety. – Żony powinny nauczyć swoich mężów, jakie warunki współżycia im odpowiadają. To co jest dobre dla niej, będzie dobre dla obojga, będzie służyło wzajemnej relacji. Od lat powtarzam mężczyznom, że powinni zawsze słuchać swoich żon, jeśli chodzi o kwestie relacji intymnej – mówi Jacek Pulikowski. – Wielu mężczyzn dziś jest zranionych doświadczeniem pornografii czy nałogu masturbacji. Wielu podchodzi do współżycia instrumentalnie, z nastawieniem wyłącznie na silne doznania. Właściwa komunikacja ze strony żony może takiemu mężczyźnie pomóc w dojrzewaniu do pięknej relacji, w tym, żeby on w tym wszystkim zobaczył całą osobę żony i docenił znaczenie więzi psychicznej i duchowej – dodaje. Pozostaje jeszcze pytanie o formę tej komunikacji. – Każdy może powiedzieć „nie, bo nie”, ale, czy to przyniesie właściwy skutek? Na to starałem się zwrócić uwagę – wyjaśnia Jacek Pulikowski. Jego zdaniem odmowa na zasadzie „nie, bo nie” nie jest rozsądną reakcją na żadną prośbę ze strony współmałżonka. – Jeśli żona lub mąż o coś prosi – czy o wyniesienie śmieci, czy o wspólny spacer, czy o zajęcie się w danym momencie dziećmi – oschłe „nie, bo nie” nigdy nie jest właściwą reakcją. Kochający człowiek tę prośbę – o ile jest ona moralnie godziwa – będzie się starał spełnić a odmowę będzie się starał wytłumaczyć – tak, by drugiej strony nie ranić i nie powodować poczucia niezrozumienia czy odrzucenia. Wydawało mi się to dość oczywiste – podkreśla. Dotyczy to również sytuacji, w których jedno z małżonków (niekoniecznie mężczyzna) proponuje współżycie. Co więcej – jest to wówczas szczególnie istotne, gdyż jest to sfera delikatna, w której łatwo można poczuć się odrzuconym a nawet zranionym. – Decyzja o podjęciu współżycia powinna być wspólna. Najlepiej też, by decyzja o rezygnacji ze współżycia była wspólna. W tym sensie mówiłem o tym, że żona, która w danym momencie nie chce współżyć powinna męża „poprosić a nawet uprosić” o to, by on też taką decyzję podjął. Nie chodzi o służalczość ale o podmiotowe traktowanie drugiego człowieka, który czegoś może nie rozumieć. Gdybym redagował ten tekst na piśmie zapewne użyłbym słów „wyjaśnić, wytłumaczyć”. Powiedzenie „nie, bo nie” to strata szansy na to, by ujawnić swoją perspektywą, by się o sobie nawzajem czegoś dowiedzieć – mówi Jacek Pulikowski. Zwraca jednak uwagę, że słowo „prosić” ma również swoje znaczenie. – W relacji małżeńskiej dziś ogromnie istotna jest pokora i nastawienie na służbę drogiemu. Bez tego małżeństwo ma niewielkie szanse przetrwać. Oczywiście chodzi o służbę wzajemną. Żona ma przez całe swoje życie służyć mężowi. Mąż ma przez całe swoje życie służyć żonie. Zdaję sobie sprawę, że dziś takie mówienie o relacji damsko – męskiej może budzić sprzeciw – stwierdza. Jacek Pulikowski odnosi się również do krytykowanego przykładu odmowy współżycia w sytuacji gdy mąż nadużywa alkoholu. – Nie chodzi o szantaż czy pseudo –terapię. Chodzi natomiast o jasną komunikację przez żonę, jakie warunki współżycia jej odpowiadają i o to by mąż poczuł się odpowiedzialny za spełnienie tych warunków. Dodatkowo jasne postawienie sprawy w takich kwestiach może drugiego człowieka zmotywować i pomóc mu w podjęciu dobrych postanowień. Wiem, że w wielu przypadkach to „zadziałało”. To nie są „bzdury”. Rozmawiałem o tym z bardzo wieloma ludźmi – podkreśla. Krytykowana ostatnio w mediach wypowiedź dr inż. Jacka Pulikowskiego jest fragmentem Konferencji wygłoszonej podczas rekolekcji Ruchu Czystych Serc, opublikowanej 13 listopada 2018 r. w serwisie YouTube. Wypowiedź ta w publikacjach na portalach “Deon” i “Więź” cytowana była jako przykład wspierania tzw. „kultury gwałtu”. Jacek Pulikowski jest szczęśliwym mężem, ojcem, teściem i dziadkiem. Od wielu lat zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin i Poradnictwo Rodzinne. Jest wspólnie z przyjaciółmi założycielem i był wieloletnim Prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Poznańskiej. Przez dwie kadencje był świeckim audytorem Rady do spraw Rodziny Episkopatu Polski. Obecnie wraz z żoną są w Komisji Duszpasterstwa KEP, a w 2015 byli Audytorami w Synodzie o Rodzinie. Autor poczytnych książek i artykułów w licznych czasopismach katolickich, oraz uczestnik audycji radiowych i telewizyjnych na tematy rodzinne (miłość, czystość, płciowość, ojcostwo, rodzicielstwo). Wszystkie jego książki wielokrotnie wznawiano w wielotysięcznych nakładach, a niektóre przetłumaczono na języki obce. Nagrodzony nagrodą wydawców katolickich Feniks za kilka książek w serii: Jak wygrać… Popularny mówca spotykający się z młodzieżą, narzeczonymi, małżeństwami, nauczycielami, kapłanami i… teściami. Zawodowo: dr inż. Jacek Pulikowski był nauczycielem akademickim na uczelni technicznej – Politechnice Poznańskiej. Ponadto prowadził zajęcia na Podyplomowym Studium Rodziny na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.